Przebudzenie
Magia Aur – zdawałoby się, iż to odkrycie przełomowe, coś co przyniesie Drugim nowe perspektywy i poszerzy ich horyzonty. Potężna, niezbadana oraz niemal niewidoczna gołym okiem. Kilkoma słowami określić ją można jako chlubę placówki leżącej na jednej z Czterech Wysp – Sutāto. Pech chciał, że przykuła ona uwagę nie tylko ludzkich oczu, ale także ich największego wroga, pradawnych „bestii”, z którymi człowiek już wcześniej stoczyć musiał wiele walk. Przez ostatnie 25 lat na całym kontynencie panował błogi spokój, jedynymi problemami, które doskwierały ludziom były te codzienne – bieda, choroby oraz raz na jakiś czas mroźna zima. Nikt nie spodziewał się tego, iż po druzgocącej klęsce, Pierwsi powrócą tak szybko.
Niemal w każdej większej miejscowości, jak i w niektórych, nawet tych zabitych dechami, wioskach znajdzie się ktoś, kto twierdzi, że w ciągu ostatnich paru miesięcy widział jednego z bladolicych. Ląd opanowywać zaczęła umiarkowana panika. Niektórzy uciekają do stolic swych państw, niektórzy prosto do portów, gdzie wstępują na okręty i wypływają na szeroki ocean, przeważająca jednak większość pozostaje tam, gdzie mieszkała od zawsze. Po raz pierwszy od powstania Exitium, ma ono ręce pełne roboty. Do niemrawych działań na terenie Sułanatu przystąpił także Zakon Niebiańskiego Płomienia, w paru miejscach podobno widziano nawet Żniwiarzy.
Initium jako pierwsze dostrzegło powiązanie pomiędzy nagłym ujawnieniem się Pierwszych, a odkryciem Magii Aur. Nie mając jednak żadnej wiedzy na temat tej dziedziny, magowie z kontynentu rozkładają ręce na znak niemocy. Gdy Ernest Angerer osobiście wybrał się na Sutāto, spotkał się z całkowitą odmową jakiejkolwiek współpracy, a do Waldgrossen wrócił z niczym.
Ludzie plotkują, jakoby w powietrzu wisiało widmo kolejnej Wielkiej Wojny...